Agata Przybyłek
Pisarka i psycholog. Debiutowała w 2015 roku powieścią "Nie zmienił się tylko blond", obecnie ma na koncie kilkanaście bestsellerowych powieści. Zaczęła pisać, żeby poradzić sobie z trudnymi emocjami po zawodzie miłosnym. Szybko okazało się jednak, że jej książki podbijają serca czytelniczek w całej Polsce.
Jest autorką zabawnych i lekkich serii powieściowych, lecz ma w swoim dorobku także powieści poruszające trudniejsze tematy. Uwielbia też romantyczne historie oraz ciszę i spokój, które znajduje za każdym razem spacerując po jednej z mazowieckich wsi, z której pochodzi. Jak mówi w wywiadach, jej książki pisze za nią samo życie.
Jest autorką zabawnych i lekkich serii powieściowych, lecz ma w swoim dorobku także powieści poruszające trudniejsze tematy. Uwielbia też romantyczne historie oraz ciszę i spokój, które znajduje za każdym razem spacerując po jednej z mazowieckich wsi, z której pochodzi. Jak mówi w wywiadach, jej książki pisze za nią samo życie.
źródło opisu: http://czwartastrona.pl/
źródło zdjęcia: http://czwartastrona.pl/
Iwonka ma męża, czwórkę dzieci i sielankowe życie. Mąż ma sklep z bielizną i biuściastą kochankę Adelę. Iwonka dowiaduje się, że w wieku 37 lat zostanie babcią. Przepis na dramat? Nigdy w życiu!
„Nie zmienił się tylko blond” to pełna humoru powieść o kobiecie, która musi na nowo poukładać sobie życie. Urzeknie czytelniczki w każdym wieku, bez względu na to, czy są blondynkami, czy też nie.
Halina, matka Iwonki – bohaterki znanej z „Nie zmienił się tylko blond” – nie może pogodzić się z wyprowadzką córki oraz wnuków z domu. Lekarstwem na złe samopoczucie starszej pani ma okazać się przyjazd jej córki chrzestnej – Martusi. Dziewczyna wraca do Sosenek po kilku latach pobytu w Anglii. Przywozi ze sobą dwójkę dzieci: kilkuletnią Marysię i trzymiesięcznego Krzysia.
Kiedy Halina odkrywa, że chłopiec jest czarnoskóry, robi wszystko, by nie dowiedział się o tym żaden mieszkaniec wsi i … żeby chrześnica jak najszybciej wyprowadziła się z jej domu. Starsza pani każe usunąć wszelkie „luksusy”, zarządza cowieczorne wyłączanie prądu, karmi Martusię zdrowym, prostym jedzeniem (czytaj: głodzi). Brzmi tragicznie? Niekoniecznie!
„Nieszczęścia chodzą stadami” to najzabawniejsza kobieca powieść!
Los uśmiecha się do tego, kto się śmieje. Zwłaszcza, jeżeli pomogą przyjaciele, a właściwie ten jeden przyjaciel, który z czasem zaczyna być kimś więcej…
Kiedy Halina odkrywa, że chłopiec jest czarnoskóry, robi wszystko, by nie dowiedział się o tym żaden mieszkaniec wsi i … żeby chrześnica jak najszybciej wyprowadziła się z jej domu. Starsza pani każe usunąć wszelkie „luksusy”, zarządza cowieczorne wyłączanie prądu, karmi Martusię zdrowym, prostym jedzeniem (czytaj: głodzi). Brzmi tragicznie? Niekoniecznie!
„Nieszczęścia chodzą stadami” to najzabawniejsza kobieca powieść!
Los uśmiecha się do tego, kto się śmieje. Zwłaszcza, jeżeli pomogą przyjaciele, a właściwie ten jeden przyjaciel, który z czasem zaczyna być kimś więcej…
Pełna bezpretensjonalnego humoru, lekka opowieść o dziewczynie, która, chcąc uwolnić się od nadopiekuńczej rodziny, na zawsze zmieniła swoje życie.
Bardzo ładne okładki. Niestety nie znam ani jednej pozycji ani o autorce nie słyszałam :(
OdpowiedzUsuńCzytałam jej ksiązki, ale inne tytuły :)
OdpowiedzUsuńZ Wydawnictwa Czwarta Strona polecam jeszcze Joannę Szarańską.
OdpowiedzUsuńa może sie skuszę,nie czytałam tej autorki
OdpowiedzUsuńCiekawe okładki, ale ja nie znam tych książek. Czytam sporo, ale jak już ktoś coś poleca na blogu, to ja zawsze nie znam. hehe Pozdrawiam. :))
OdpowiedzUsuń